Uniwersytet Magiczny

Dziady, a nie Halloween?

Krótka zajawka :)

Dziady, a nie Halloween?

Czyli jak pod pozorem duchowej wolności powtarzać wciąż i wciąż te same schematy.

Jak co roku o tej porze, gdy Internet zalewają pocieszne ilustracje kościotrupków, dyń i duszków – w opozycji do nich wstaje ktoś.

Przedstawiciele kościoła? Tak, wiadomo. Ale jest ktoś jeszcze! Kto taki? Otóż…poganie!
Tak, poganie. Konkretniej – niektórzy rodzimowiercy.
Jak często spotykam się z niezadowolonymi komentarzami, gdy widzę w sieci video o Ostarze, Litha, czy Samhain lub właśnie o Halloween. Prawie zawsze wtedy znajdzie się ktoś, kto uważa, że może mówić innym, w co mają wierzyć. Jakby sam fakt, że ktoś urodził się na ziemiach polskich oznaczał z automatu, że musi poddać się wierzeniem słowiańskim. Cóż, brzmi nieco znajomo. Już to przerabiałam w dzieciństwie, tylko pod inną nazwą.

“Po co świętować Halloween, skoro mamy nasze, piękne święta?!”

“Dziady, a nie Halloween, głupcze!”
 

Tym bardziej jest to rozczarowujące, gdyż po poganach spodziewałabym się nieco większej otwartości w kwestii wiary. Okazuje się, że mentalność tak łatwo się nie zmienia. Z jednej wiary w drugą, zamieniamy jednego boga na kilku bogów. I tyle. Nadal jednak chowamy w sobie głębokie przekonanie o własnej nieomylności i te naiwne postulaty o jedynej słusznej ścieżce. O otwartości i akceptacji mówi się łatwo. Dopóki się mówi. Gdy nagle spotykamy kogoś, czyja wizja świata nie pokrywa się z naszą – wtedy mamy prawdziwy sprawdzian z otwartości. Egzamin praktyczny, w tym wypadku dużo trudniejszy niż teoria. Bo czym się różnią jedni od drugich, skoro wzajemnie nakręcają niechęć przeciwko tym, którzy ośmielili się pomyśleć inaczej? Czy my naprawdę musimy za każdym razem udowadniać komuś, że tylko my mamy monopol na prawdę?

Zmierzając już do końca – czy lubię oglądać fotorelacje z Dziadów? Tak. Bardzo. Szanuję te piękne rytuały i lubię oglądać ich przebieg, nawet jeśli nie biorę w tym udziału. Tak samo, jak lubię 31 października bawić się w strasznym stylu, a potem stworzyć samhainowy ołtarz i oddać się zadumie. Następnie 1 listopada odwiedzić groby bliskich. Dla mnie jest to piękne, że każdy ma prawo wybrać to, co gra mu w duszy. Do jednego woła świat słowiańskich wierzeń, komuś bliżej po drodze z Celtami, ktoś inny woli nordyckie klimaty, a ktoś jeszcze inny zostaje przy innej wierze. I serdecznie pozdrawiam tutaj tych otwartych katolików, czy pogan, którym rysy twarzy nie ścinają się w surowy wyraz, gdy ktoś mówi, że spędzi najbliższe dni trochę inaczej niż ich rozmówca.

Miłego Halloween, Samhain, Dziadów, Święta Zmarłych czy czegokolwiek, na co macie ochotę. 

Inne wpisy

Żywioł Wody i praktyka magii wody

Żywioł Wody – tajemniczy i niezgłębiony do końca. Woda może Cię uzdrowić i otulić, a także pochłonąć w swoje odmęty. Jesteś gotów odkryć jej sekrety?