Baran, Lew i Strzelec, to troje zodiakalnych reprezentantów Żywiołu Ognia. Znaki te w pewnym sensie symbolizują różne typy Ognia i jego stadia. Dynamiczni, stanowczy i o mocnych charakterach. Pierwsi do działania, motywujący i otwarci na nowe doświadczenia. Nie czekają na sprzyjające okoliczności, ale sami je tworzą. Asertywni, często aż nazbyt – bywają postrzegani jako bojowi. Nie znoszą ograniczeń i zbyt długiego czekania; ich emocje i reakcje są mocne i widoczne, a ich dewiza to szczerość i klarowność, niekoniecznie delikatność. Dokładnie jak Ogień, który im patronuje. Będący pięknym zjawiskiem, widocznym już z daleka, ale też niebezpiecznym, gdy źle się z nim obchodzimy. I tak podobno zodiakalne Barany, urodzone na samym początku wiosny, symbolizują start i rozpęd. To ta pierwsza iskra, pierwszy płomień za którym cała przyroda nagle rusza w pościg ku wzrostowi. To znak, który mówi o parciu do przodu, rozpoczynaniu nowych rzeczy i podnoszeniu się z porażek. Lider, przywódca, motywator, wojownik. Twardy charakter, który trudno złamać. To To archetyp wojownika daje Baranowi tyle sił w obliczu trudnych sytuacji. Niestety, czasami Baran staje się bezlitosny i niewyrozumiały wobec słabości innych, nie rozumiejąc, że nie każdy ma takie zasoby odporności psychicznej jak on. Zodiakalne Lwy to symbol Ognia płonącego już stałym, stabilnym płomieniem. Są jak ogień w kominku, który zaprasza swoim ciepłem, by ogrzać się przy jego blasku. Majestatyczne, piękne, pocieszające i dające dużo ciepła – stworzone do podziwiania i wdzięczności za ich dary. Szczodrze dzielące się swoją mądrością i lojalnością, rodzinne i ambitne. Biada jednak temu, kto nie pokłoni się przed majestatem archetypu Króla, jaki siedzi w Lwie. Dla takiego poddanego, ciepło ognia Lwa bardzo szybko zgaśnie. I wreszcie Strzelec, zdawałoby się, że najspokojniejszy z całego trygonu ognistego, reprezentuje fioletowy płomień przemian, transformacji i oświecenia. Centaur z łukiem, półczłowiek i półzwierzę, symbolizuje połączenie natury dzikiej z naturą filozoficzną i kosmiczną wręcz. Ten podróżnik i nauczyciel wiecznie gdzieś krąży, coś zdobywa, rozwija się, by znaleźć odpowiedzi na pytania, na które odpowiedzi nigdy nie było. Spontaniczny, lekki w obyciu, nazbyt szczery – czasami zdarzy się, że nawet nie zauważył, że Cię zranił, bo już dawno wyruszył w podróż dalej. Jego optymizm i lekka postawa bywa jednak zwodnicza. Wystarczy impuls, by pokazał, że też należy do Trygonu Ognia w tym negatywnym sensie.